Piekarnik rozgrzej do 180°C.
Przygotuj rozczyn: podgrzej mleko, ma być letnie, niegorące. Wymieszaj je z drożdżami i łyżką cukru, odstaw na 10 minut, aż się spieni.
Do misy wsyp mąkę, cukier i sól, dodaj jajko, oraz przygotowany wcześniej rozczyn. Wyrabiaj 6–8 minut mikserem z hakiem lub ręcznie. Na koniec dodaj miękkie masło i wyrabiaj kolejne 5 minut, aż ciasto będzie gładkie i elastyczne.
Przykryj miskę i odstaw na 1–1,5 godziny w ciepłe miejsce, aż ciasto podwoi objętość. Następnie rozwałkuj je na prostokąt, posmaruj przygotowanym nadzieniem.
Użyj ostrego noża, pokrój ciasto na paski i zroluj każdy w ślimaczka – tak powstaną idealne bułeczki. To mój ulubiony sposób, bo wychodzą dość ściśle i trzymają kształt.
Bułeczki ułóż w formie do pieczenia, zostawiając między nimi trochę przestrzeni. Przykryj i odstaw na 30–40 minut, by ponownie wyrosły. Tuż przed pieczeniem polej je śmietanką – trochę między szczeliny i po wierzchu.
Piecz w 180°C (góra–dół, bez termoobiegu) przez 20–25 minut, aż się przyrumienią. Na koniec przygotuj krem i posmaruj nim jeszcze lekko ciepłe bułeczki.